Patronat

Aktualizacja informacji na naszej stronie 

dzięki wsparciu 
Fundacji PKO Banku Polskiego


Pełna lista odznaczonych


Informator

Wszystkich uczestników strajku w sierpniu 1980 roku w Gdyni prosimy o pilny kontakt. Kontakt e-mail: 
fpih@wp.pl , tel.: 792 453 909 lub osobisty w siedzibie w Gdyni, przy ul. Morskiej 9a (dyzury: od wtorku do piątku w godz. 14.00 - 18.00)


Uwaga !

Od lutego 2013 czynny będzie w stałych godzinach nowy lokal fundacji, który przygotowujemy do potrzeb udostępniania zbiorów.   Nowa siedziba została pozyskana dzięki przychylności władz Gdyni i mieści się przy ul.Morskiej 9-9A,  (bezpośrednio przy wyjściu z tunelu dworca Gdynia-Główna od strony ul. Wolności)

Do czasu oficjalnego otwarcia lokalu, dyżury pełni w nim Andrzej Kołodziej w środy i czwartki, w godzinach 15.00-18.00 tel.kontaktowy: 792 453 909

Kontynuacja strajku

Strajk Sierpniowy » Kontynuacja strajku

Kontynuacja strajku


Gdynia nie wyłamała się z wcześniejszych uzgodnień co do organizowania centrum strajkowego w Stoczni Gdańskiej, mimo rozbijackiej decyzji Wałęsy z 16 sierpnia i mimo faktu, że po tej zdradzie wiele zakładów wolało rejestrować swoje komitety strajkowe w SKP, a nie w Stoczni Gdańskiej. 16 sierpnia w nocy w Stoczni Gdańskiej przedstawiciele strajkujących zakładów powołali Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który został upoważniony do rozmów z władzami jako jedyny reprezentant wszystkich strajkujących. Andrzej Kołodziej z SKP został wiceprzewodniczącym MKS. W nocy z 17-go na 18-go sierpnia w Stoczni Gdańskiej ustalono na podstawie przekazanych przez poszczególne zakłady postulatów ostateczną listę 21 wspólnych, najważniejszych postulatów. Ze sformułowanych 15-go sierpnia, pierwszego dnia strajku w SKP, 17 postulatów – 15 zostało uwzględnionych w tej liście. Na pierwszym miejscu, tak jak na liście SKP, znalazło się żądanie zgody na utworzenie Wolnych Związków Zawodowych. Opracowane postulaty Międzyzakładowy Komitet Strajkowy przedstawił 18 sierpnia władzom, które jednak nie spieszyły się z uznaniem MKS i próbowały kontaktować się z poszczególnymi zakładami bezpośrednio. Część zakładów, która zraziła się do Stoczni Gdańskiej i straciła zaufanie do wspólnego przedstawicielstwa po zdradzie Wałęsy, podejmowała takie rozmowy. Ponadto do MKS przybywali doradcy warszawscy, osoby o uznanych autorytetach, również w opozycji, którzy jednak nastawieni byli dużo mniej radykalnie niż strajkujący. Doradcy podjęli się negocjacji z władzami, ale przede wszystkim próbowali złagodzić żądania strajkujących. 
W odpowiedzi na działania Komisji rządowej, rozbijającej jedność strajkujących oraz na próby łagodzenia żądań przez doradców strajkujący w SKP zaaprobowali opracowany przez Kołodzieja i Butkiewicza „Program Stoczni Gdyni”, wzywający do strajku powszechnego, który zaczęto rozpowszechniać 20 sierpnia. W MKS w Gdańsku uznano jednak, że jest to zbyt rewolucyjne działanie. Gdynia, zwłaszcza Stocznia Komuny Paryskiej, postrzegana była przez władze, ale także w MKS, jako element radykalny i zdecydowanie zbyt rewolucyjny. 
Wszystkie strajkujące zakłady były rejestrowane w MKS przy Stoczni Gdańskiej, tam również delegowano przedstawicieli poszczególnych zakładów. Lawinowo rosła liczba strajkujących zakładów, co ogłaszano każdego dnia. To wzmacniało pozycję MKS w rozmowach z władzami, ale też umacniało strajkujących, którzy widzieli swoją rosnącą siłę. Rozmowy i negocjacje nie były łatwe, rządzący nie mogli pogodzić się z koniecznością uszczuplenia swojej władzy i kontroli nad społeczeństwem. 
W miarę trwania strajku przyjęto, że po zakończeniu strajku Komitety Strajkowe przekształcą się w komitety założycielskie Wolnych Związków Zawodowych. Taką deklarację złożył Kołodziej już podczas spotkania 21 sierpnia w SKP z I sekretarzem KW PZPR Tadeuszem Fiszbachem i ministrem przemysłu ciężkiego Andrzejem Jedynakiem. 
31 sierpnia, po 18 dniach strajku, władze komunistyczne podpisały porozumienie z MKS, dotyczące realizacji 21 przedstawionych postulatów. Na koniec strajków, wśród ponad 800 zarejestrowanych zakładów pracy z całej Polski, około 100 zakładów było z samej Gdyni. Rozpoczął się nowy etap. Podjęto pracę w zakładach i jednocześnie rozpoczęto pracę nad tworzeniem nowego związku. MKS przekształcił się w Międzyzakładowy Komitet Założycielski Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Zakładowe komitety strajkowe przekształciły się w komitety założycielskie NSZZ „Solidarność”. 
17 września 1980 r. MKZ przyjął statut, który rozstrzygał o powołaniu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność", oraz Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „S”. 
Siła tego strajku i nowego związku wiązała się przede wszystkim z ludźmi. Ilość i determinacja przyłączających się do strajku zakładów dawały niezwykłą siłę przetargową w rozmowach z władzami. W tych zakładach do działania włączyły się setki ludzi, którzy w ciężkiej rzeczywistości PRL poczuli nadzieję na zmianę – swojego bytu, swojego zakładu pracy i swojego kraju. Trzeba podkreślić, że ten, niedługi w końcu, okres Solidarności wyzwolił w ludziach niesamowitą energię i przede wszystkim - poczucie prawdziwej wspólnoty. Poczucie odpowiedzialności za podjętą działalność na rzecz wspólnoty przywróciło, podeptaną przez komunistów, godność obywatelską. To była już inna Polska.
Jednak mimo wygranego strajku wiadomo też było, że komuniści nie oddadzą łatwo władzy i swoich przywilejów. Ludzie angażujący się w prace nowego, niezależnego związku podejmowali duże ryzyko i jak się okazało już w grudniu 1981 r. – ceną za tą odwagę i zaangażowanie była częstokroć utrata pracy, szykany, internowanie lub więzienie, wyrzucanie z kraju bez możliwości powrotu. Złamane życie. 
Należy więc oddać honor tym, bez których zwycięstwo w Sierpniu nie byłoby możliwe. Milionom członków i sympatyków Solidarności i Wspólnej Sprawy. Wielokrotne deklaracje Lecha Wałęsy, że on sam pokonał komunę są po prostu jedynie wyrazem jego nieokiełznanej pychy i obrazą dla tych, którzy faktycznie wzięli na siebie ciężar strajku i organizowania związku. Bez tych zdeterminowanych rzesz członków Solidarności sam Wałęsa nie znaczyłby nic. Siłą i dumą Solidarności byli ludzie, którzy w swoich zakładach pracy zmieniali rzeczywistość.

Opracowanie: Danuta Sadowska